sobota, 2 kwietnia 2011

Moda i uleganie złudzeniom

Jeżeli pomyślimy o tym, kto chciałby mieć jakiego psa, to wyłania się jasny obraz kilkunastu szczególnie preferowanych ras psów. Wśród nich, na jednym z czołowych miejsc jest rasa Yorkshire terrier z terierów, 3 grupy FCI. No właśnie, ten piękny filigranowy piesek obecnie tylko ze względu na swoje pochodzenie jest w 3 grupie, aż się prosi by w naturalny sposób zaliczyć go do psów ozdobnych i do towarzystwa, czyli do grupy 9-ej FCI.
Ale nie o tym chciałem teraz pisać. Swoista moda na psy rasy Yorkshire terrier powoduje, że duża część ludzi widząc ładne zdjęcia tych piesków zaczyna podążać za nazwą niczym ćma za światłem. Bez obrazy, ale trak trzeba nazwać wybór psa, ładnego owszem, ale podobnego zupełnie do niczego, o którym właściciel mówi mam Yorka. Yorki są jedyne w swoim rodzaju, a z powodu swojej popularności i idącej za tym chęci, tu muszę podkreślić często TANIEGO zakupu, powstaje szereg bardzo naciąganych kundelków Yorko podobnych, które nabywają wspomniane naiwne ćmy.
Otóż stop! Jest taka akcja rasowy = rodowodowy, która opiera się na czymś oczywistym, ale dla wielu trudnym do pojęcia. Pies z rodowodem rasy Yorkshire terrier to jedyny York, wszystkie inne psy mogą być, co jedynie w typie Yorka - tu jest kwestia gustu, a o gustach... wiadomo.

Tak więc kupując sobie czy dziecku Yorka rozejrzyjmy się, wstrzymajmy na chwilę, uzbierajmy te często paręset złotych więcej i kupmy takiego psa, jakiego chcemy. Nie łudźmy się, że jesteśmy sprytni i ostatecznie i tak będziemy mieli to, co inni za większe pieniądze, bo tak nie będzie. Tak się nie da, jeżeli zacwaniakujemy, to przez najbliższe kilkanaście lat będziemy świecić oczyma, że miał być York, a wyszło takie kochane coś itd. Zastanówmy się nad jakimkolwiek wyborem, czy kiedykolwiek kupiliście okazyjnie coś naprawdę extra, bo ja nie. Zapewne widzieliście te wspaniałe okazyjne Yorki jak dorosły. Jak nie to polecam poszperać w necie :)
Dlatego nie ulegajcie złudzeniom i nie życzę odczuć w stylu, ...a miało być tak pięknie. Pisząc ten tekścik w głowie miałem moje dwa pieski, rodowodowe Yorki: Funny i jej synka Cheera. Niestety już dawno są za tęczowym mostem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz